Czy śmierć Polaków jest naprawdę niezbędna?

Czytam nowe informacje na temat wojny w Afganistanie. Nic i nikt nie jest mnie w stanie przekonać co do sensu udziału naszych żołnierzy w tej wojnie. Zwolennicy wysłania naszych żołnierzy do Afganistanu twierdzą, że w ten sposób polska armia zyskuje lepszą zdolność bojową i lepsze wyszkolenie a państwo międzynarodowy prestiż. Za jaką cenę…? Zginęło już tylu chłopaków. Tyle wdów! Tyle dzieci straciło ojca! Tylko po to, by przeszkolić żołnierzy i przetestować sprzęt? Wielu wróciło z wojny z okaleczoną psychiką i nie pomoże im dwutygodniowy pobyt w sanatorium. Nie wiem jak panowie politycy mogą spojrzeć w oczy rodzinom poległych. Przecież wojna zawsze niszczy obie strony. Przypominał o tym Jan Paweł II. Ale cóż, wojna jest najpierw nadzieją, że się nam będzie lepiej wiodło, następnie oczekiwaniem, że wrogom będzie się wiodło coraz gorzej, później satysfakcją, że wrogom też się lepiej nie wiedzie, i wreszcie zaskoczeniem, że obu wiedzie się gorzej. Coraz gorzej. Ilu jeszcze polskich żołnierzy musi rozszarpać ukryta przy drodze bomba, co jeszcze musi się wydarzyć, aby politycy zrozumieli, że ważniejsze od ich nigdy niezaspokojonych ambicji i cynicznych argumentów jest ŻYCIE? Za doprowadzenie do zniszczenia życia tylu ludzi odpowiedzą przed Bogiem!

httpv://www.youtube.com/watch?v=74qs9fn3l8M