JESTEŚMY RÓWNIEŻ NA:

Dla bierzmowanych

Wkrótce przystąpisz do sakramentu bierzmowania. To ważny moment w Twoim życiu: jakby potwierdzenie więzi z Chrystusem i z Kościołem, którą 16 lat temu zainicjował chrzest. Wtedy nie miałaś jeszcze możliwości wyboru — dokonaliśmy go za Ciebie, wierząc, że przekazujemy Ci najcenniejszą wartość. Teraz przyszedł czas na Twoje „tak” – świadomie i dobrowolnie powiedziane Jezusowi. Ufam, że wiesz, co robisz, i że tego chcesz. Jeśli jednak nie jesteś pewna albo czujesz się jakoś przymuszona (chociażby przez nasze oczekiwania dotyczące Twojego chrześcijaństwa), proszę Cię powiedz nam to, porozmawiamy. Wcale bym się nie gniewał, gdybyś doszła do wniosku, że powinniśmy jeszcze poczekać. Przy okazji, chciałbym Cię prosić o jedno: napisz do nas list, dlaczego chcesz przystąpić do sakramentu bierzmowania. Niech to będzie Twoje – takie troszkę publiczne – wyznanie wiary. Dzięki temu sama uświadomisz sobie wiele rzeczy, a poza tym… no przecież wiesz: podpis ma zupełnie inną wagę niż nawet najbardziej solenne ustne przyrzeczenia.

Bierzmowanie jest, niestety, „zapomnianym” sakramentem – nie ma zwyczaju zapraszania gości, mało kto z tej okazji organizuje przyjęcie, bierzmowani nie otrzymują prezentów. Szkoda… Sama wiesz, ile znaczy uroczysta oprawa. Dlatego pragniemy to zmienić: wszyscy pójdziemy tego dnia do kościoła, zaprosimy rodzinę, chrzestnych i Twoich przyjaciół, a wieczorem będziemy ucztować i cieszyć się. Będzie oczywiście i prezent – chcielibyśmy tylko, żeby miał on charakter religijny. Być może zastanawiasz się, po co Ci bierzmowanie. Jedna z najwybitniejszych postaci współczesnego Kościoła, kardynał Godfried Danneels z Brukseli, powiada, że bierzmowanie jest „przedłużeniem” chrztu, jego dopełnieniem. „To, co kiełkuje w nas od chrztu, rozrasta się dzięki bierzmowaniu. Praktycznie poprzez chrzest już otrzymaliśmy wszystko – jak dziecko przy swoim narodzeniu. Ma ono swoją inteligencje, wolę, serce i wyobraźnię. Niczego mu naprawdę nie brak, ale wszystko jest jeszcze uśpione. Wszystko to rozbudzi się później i dziecko będzie mogło myśleć, chcieć, odczuwać i tworzyć. Podobnie przez chrzest jest się pełnym chrześcijaninem, ale jeszcze «dzieckiem»: bierzmowanie uczyni je dorosłym”.

I jeszcze inne porównanie zaczerpnięte z listu pasterskiego belgijskiego kardynała: „Ochrzczony jest podobny do żaglówki wyposażonej w ster, maszt i żagle. Tyle że stoi ona nieruchomo przycumowana do nadbrzeża. Dopiero jak powieje wiatr Zesłania Ducha Świętego, wtedy żagle nabiorą powietrza i możliwe będzie pływanie…”.

Szesnaście lat temu wybraliśmy Ci imię i patrona, i rodziców chrzestnych. Teraz możesz to uczynić na własną odpowiedzialność. Wiem, oczywiście, że zastanawiasz się nad wyborem imienia pod kątem jego dźwięczności i piękna. Ale to jeszcze nie wszystko: kiedyś wierzono, że imię określało tego, kto je nosi; nadawano je również ze względu na patrona – chciano, żeby nowy człowiek go naśladował i znalazł się pod jego „niebiańską” opieka. Nowe imię to również znak przemiany, nawrócenia, nowego życia: tak Szymon, syn Jony, stał się Piotrem-Opoką (ta symbolika przejścia do nowego życia i przetrwała m.in. w zakonach, gdzie bardzo często porzuca sic stare imię „starego”, czyli grzesznego człowieka). Staraj się pamiętać również o tej rzeczywistości.

Prawo kościelne wymaga, żeby bierzmowanemu towarzyszył jeden świadek, „który ma troszczyć się, ażeby bierzmowany postępował jako prawdziwy świadek Chrystusa”. Ów świadek musi spełnić kilka warunków:

powinien być odpowiednio dojrzały do wypełnienia tego zadania (często mówi się tu o dolnej granicy wieku – przyjęło się, że jest nią 16 lat);

powinien należeć do Kościoła katolickiego i przyjąć wcześniej sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, tzn. chrzest, bierzmowanie i Eucharystię;

jest wolny od jakiejkolwiek kary kościelnej – wykluczone są osoby, które nie mogą przystopować do Komunii Świętej, np. ludzie, którzy zawarli małżeństwo niesakramentalne;

„wypada – mówi prawo – aby świadkiem był ktoś z chrzestnych” („wypada” nie oznacza konieczności, raczej wskazówkę). Wypada ponadto, aby świadek był tej samej płci co bierzmowany.

Nie chciałbym jednak, aby skądinąd ważne przepisy prawa zasłoniły przed Tobą to, co najistotniejsze: „Bierzmowany ma postępować jak prawdziwy świadek Chrystusa”. Tak. bierzmowanie to sakrament misji. Odtąd wezwanie Jezusa: „Idźcie na cały świat i głoście. Ewangelię” stanie się Twoim przykazaniem. Odtąd i od Ciebie (tak. nie przesłyszałaś się) będzie zależało dalsze istnienie, rozwój i „twarz” Kościoła w Polsce, w Twoim środowisku, w sercach Twoich bliskich. Nie bój się, to wprawdzie ogromna odpowiedzialność, ale Pan Jezus nie zostawi Cię samej. Przecież obiecał; „Ja będę z Wami”; „Duch Święty zstąpi na was i otrzymacie Jego moc”; „Nie martwcie się., w jaki sposób (…) lub co macie mówić, bo Duch Święty nauczy was, co macie powiedzieć”.

Do sakramentu bierzmowania przystąpisz w czasie Mszy świętej – i nie będzie to przypadek. Albowiem chrzest, bierzmowanie i Eucharystia, nazywane sakramentami wtajemniczenia chrześcijańskiego, stanowią pewną całość – bardzo trudno korzystać z darów Ducha, nie uczestnicząc w Eucharystii. Kościół często porównuje działanie (skutki) tych sakramentów do tajemnicy ludzkiego życia: „Udział w Bożej naturze (…) przypomina w pewnym, stopniu narodzenie się do życia, jego rozwój i odżywanie. Wierni, odrodzeni przez chrzest, zostają umocnieni przez sakrament bierzmowania i w Eucharystii otrzymują pokarm życia wiecznego” (papież Paweł VI). Umocnieni przez sakrament bierzmowania… To ważne zdanie – od niego w pewnym sensie pochodzi polska nazwa owego sakramentu. Wszak staro polskie „bierzmo” to belka podtrzymująca strop.

Ale wróćmy do liturgii – bierzmowania z reguły udziela biskup, następca Apostołów. Poczuj się przez chwilę tak, jakbyś wtedy, dwa tysiące lat temu, stała pod wieczernikiem i widziała (i słyszała) Apostołów „jak przemawiają w [twoim] własnym języku”, i jakbyś czuła powiew Ducha.

Uwierz mi, to się za chwilę stanie; niewidzialne poprzez sakramentalny znak stanie się Twoją rzeczywistością. Bierzmowanie to przecież Twoje zesłanie Ducha Świętego. „ Apostołowie) wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Duch Świętego” (Dz 8, 17). Tak od początku, po dziś dzień, wygląda sakrament bierzmowania. Biskup położy Ci rękę na głowie i powie: „Przyjmij znamię daru Ducha Świętego” (znamię to znak albo inaczej pieczęć). A jednocześnie namaści Ci czoło olejem krzyżma (ta dziwna nazwa – krzyżmo – oznacza mieszaninę oliwy i wonnych substancji, przeważnie balsamu. Używa się go także w liturgii sakramentu chrztu i kapłaństwa. Olej ten jest poświęcany/konsekrowany przez biskupa co roku, w Wielki Czwartek rano, w katedrze, podczas Mszy krzyżma. l jeszcze jedno: w Kościele Wschodnim, np. w prawosławiu, olej ten otoczony jest ogromnym szacunkiem – wschodni chrześcijanie wierzą, że jest w nim obecny Duch Święty). To ważne znaki. Poprzez włożenie rąk przekazywano kiedyś władzę albo dziedzictwo i udzielano błogosławieństwa. Poczytaj zresztą sama Pismo Święte… Często mówi się tara tezo namaszczeniu: namaszczano królów, proroków i kapłanów. Ono oznaczało również posłanie kogoś z misja, powołanie. A czy zastanawiałaś cię kiedyś nad greckim słowem Chrystus? Ono oznacza to samo co po hebrajsku) Mesjasz: Namaszczony, Pomazaniec. „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł Dobrą Nowinę, więźniom głosił wolność” (Łk 4,18; por. Iz 64,1). Jezus w synagodze odczytał ten fragment Księgi Izajasza i powiedział: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. I Ty – czy rozumiesz, co mówię?! – będziesz mogła to za Nim powtórzyć: „Duch Pański spoczywa na mnie, ponieważ mnie namaścił i posiał mnie…” Niezwykle bogata jest symbolika namaszczenia: nie miejsce tu na jej rozwijanie. Ale nie mogę się oprzeć, żeby nie wskazać Ci jeszcze dwóch tropów. Po pierwsze: w skład krzyżma wchodzę wonne substancje. A tani, gdzie jest wonność, idzie o piękno, o miłość itp. Sama to przemyśl.. Po drugie: oliwą namaszczano leż zapaśników, żeby.., byli śliscy i mogli wyślizgnąć się z objęć przeciwnika. O jakiego przeciwnika chodzi? No przecież wiesz… Zresztą liturgia bierzmowania powie to wyraźnie: wtedy gdy przyjdzie czas na odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, wyznanie wiary i wyrzeczenie się szatana.

Agnieszko, wkrótce przystąpisz do sakramentu bierzmowania. Staniesz się – jeszcze bardziej niż dzisiaj – świadkiem i „żołnierzem” Chrystusa i świątynią Ducha Świętego. Nigdy o tym mci zapominaj! Już teraz, razem z Mamą, modlimy się za Ciebie. I za nas, za nasz dom:

„Przybądź, Duchu Święty, (…)

obmyj, co nieświęte, oschłym wlej

zachętę, ulecz serca ranę. Ugnij, co

jest harde, rozgrzej serca twarde,

prowadź zabłąkane”.

Córeczko, trzymaj się Ducha Świętego!

Tata

Na podstawie tekstu „List do bierzmowanej” odpowiedz na poniższe pytania:

  1. Kto podejmuje decyzję o chrzcie dziecka?
  2. Kto podejmuje decyzję o przyjęciu bierzmowania?
  3. Co warto zrobić, gdy okazuje się, że rodzicom bardzo zależy, bym był/a bierzmowa-ny/a, a ja np. czuję się przymuszony/a? „bierzmowanie jest …………………………….. chrztu, jego ………………………………..”.
  4. Kiedy (wg kard.Danneelsa) żagle nabierają powietrza i możliwe jest pływanie?
  5. Decyzja na „tak” o przyjęciu bierzmowania, ma być?
  6. Jaki jest sens nadawania nowych imion przy bierzmowaniu (4 argumenty)?
  7. Jakie (w skrócie) 4 warunki musi spełnić świadek bierzmowania?
  8. Na co wpływ ma każdy od momentu przyjęcia bierzmowania?
  9. Dlaczego bierzmowanie udzielane jest w czasie Mszy świętej?
  10. Co oznacza staropolskie słowo „bierzmo”?
  11. Kto jest szafarzem bierzmowania?
  12. Kto udzielał sakramentu wg Dz 8,17?
  13. Jakie słowa są wypowiadane nad osobą bierzmowaną?
  14. Czym jest krzyżmo i kiedy jest używane?
  15. Co kiedyś oznaczał gest włożenia rąk?
  16. Jaka jest podwójna symbolika namaszczenia?